W 2018 roku na warszawskich przystankach autobusowych można było obejrzeć plakaty, w których miejski magistrat chwalił się uruchomieniem 30 punktów doradztwa cyfrowego dla seniorów. Myli się jednak ten, kto uważa, że punkty te to w pełni wyposażone pracownie komputerowe dedykowane seniorom. Są to po prostu już istniejące miejsca, w których na pojedynczych komputerach pojedynczy trenerzy uruchomili doradztwo, z którego w ciągu trzech lat trwania działania… skorzysta zaledwie 2000 seniorów już zaznajomionych z komputerem i internetem. W skali miasta, gdzie mieszka niemal pół miliona osób 60+ to bardzo niewiele.

Czy seniorzy muszą być zaznajomieni z narzędziami cyfrowymi? Oczywiście, że nie. Jako organizacja od lat prowadząca działania edukacji cyfrowej osób starszych wiemy, że seniorzy bywają poddawani swoistemu terrorowi aktywności cyfrowej. Tego rodzaju nacisk młodych ludzi to niski motywator do włączenia się do świata elektronicznej komunikacji. Trzeba jednak przyznać, że cyfrowe narzędzia mogą znacznie podnosić jakość życia seniorów. Ich umiejętne wykorzystanie pozwala poprawić komunikację z rodziną i bliskimi, rozwijać indywidualne zainteresowania, poszerzać uczestnictwo w kulturze, w łatwy sposób pozyskiwać informacje przydatnych do codziennego funkcjonowania. Sprawdzenie najbliższego połączenia autobusowego trwa przez internet mniej niż minutę, a opłacenie bieżących rachunków poprzez e-konto to oszczędność nawet kilkudziesięciu złotych, które w punktach kasowych należałoby uiścić jako opłatę za usługę przelewu. Wiemy więc, że warto być w sieci niezależnie od wieku – dzięki temu wszyscy uczestniczymy w świecie i lokalnej wspólnocie na równych zasadach. Mimo to większość seniorów wciąż nie ma w domu komputera czy smartfona i nie korzysta z internetu. Nie licząc seniorów najstarszych i niechętnych aktywności edukacyjnej, mamy w Warszawie nawet kilkadziesiąt tysięcy osób gotowych do szybkiego (lub wręcz natychmiastowego) podjęcia się kursów cyfrowych, inicjujących ich cyfrową przygodę lub podnoszących kompetencje. Jaka jest dla nich oferta?

Niestety mizerna. W 2018 roku Urząd Miasta uruchomił po remoncie Centrum Nowolipie, w którym utworzono pierwszą pracownię komputerową całkowicie dedykowaną osobom starszym. Śródmiejska pracownia ma przepustowość roczną pozwalającą na przeszkolenie maksymalnie 50 grup seniorów (przy kursach 40-godzinnych). Pracownia jest wyposażona w 8 zestawów komputerowych, a więc posłuży do przeszkolenia około 400 osób rocznie. Prócz Nowolipia i siedziby Fundacji Zaczyn nie ma w Warszawie innej pracowni komputerowej dedykowanej seniorom… I to pomimo tego, że nowo uruchamiane grupy zajęciowe w wolnej rekrutacji zapełniają się nawet w ciągu jednego dnia.

Oczywiście w Warszawie mamy dużo dostępnych miejsc, gdzie z komputerów mogą skorzystać wszyscy użytkownicy. Strona internetowa odpowiedzialnego za prowadzenie polityki prosenioralnej Biura Pomocy i Projektów Społecznych podaje, iż takich publicznie dostępnych miejsc (dominują wśród nich biblioteki) jest w Warszawie 130 i dysponują one łącznie 556 stanowiskami (my policzyliśmy dokładniej i wyszło nam nawet 150 miejsc i ponad 600 stanowisk). W zależności od placówki jest to od jednego do nawet kilkunastu komputerów, co daje zaledwie kilka komputerów na jedną placówkę, najczęściej są to zaledwie 2-4 zestawy. I dlatego właśnie w niektórych miejscach na skorzystanie z komputera obowiązują… zapisy. Co najważniejsze, liczba 2-4 czynnych komputerów oraz ich umiejscowienie (zazwyczaj w przestrzeniach wspólnych, nie zaś w odrębnych pracowniach) sprawia, że nie sposób w tych miejscach zorganizować zajęcia cyfrowe dla pełnych grup zajęciowych. Zajęcia takie mają bowiem ekonomiczny i funkcjonalny sens, gdy są prowadzone dla 8-10 osób. Jak ten problem rozwiązać? Wystarczyłoby oddać na terenie miasta, w już istniejących placówkach, pracownie wyposażone w niezbędny sprzęt. Każda jedna taka pracownia pozwalałaby wdrożyć w cyfrowy świat nawet o 100% więcej osób, niż udaje się to miastu obecnie.

W porządku, ale miasto ma swój budżet, on nie jest z gumy. Zgoda, nie jest. Ale pełne wyposażenie jednej pracowni w 10 zestawów komputerowych, osprzęt, oprogramowanie i rzutnik to koszt 20 tysięcy złotych przy zakupie wysokiej klasy sprzętu poleasingowego, lub 30 tysięcy złotych przy zakupie nowych zestawów o odpowiednich parametrach. Prowadzenie tych zajęć można powierzyć wolontariuszom, trenerom pracującym już w miejskim bibliotekach czy domach kultury, lub odpłatnie zewnętrznym specjalistom. Nie jest to koszt wyśrubowany, nawet gdyby w skali całego miasta takich pełnoetatowych szkoleniowców musiałoby być kilku.

Co jednak z punktami Cyfrowego Wsparcia Seniorów, którymi chwalił się Urząd na wspomnianych na początku plakatach? Punktów jest 28 i mieszczą się we wszystkich dzielnicach. Niestety nie są czynne cały czas. Jedynie 4 punkty są otwarte przez więcej niż 10 godzin w tygodniu. Pozostałe są dostępne dla uczestników zazwyczaj 6 godzin, ale są też takie, które czynne są trzy lub dwie godziny w tygodniu. Jest też jeden punkt czynny przez jedną godzinę w tygodniu… Wszystko to daje nam mniej niż 200 godzin poradnictwa w tygodniu W dodatku rozkład terytorialny placówek jest bardzo nierównomierny. Obok dzielnic z jednym punktem wsparcia, znajdziemy aż 7 pracowni na Targówku. Realizują one ponad 1/3 wszystkich godzin doradztwa. Prowadząca projekt organizacja sama przewiduje, że w ciągu trzech lat trwania działania pomoże zaledwie dwóm tysiącom seniorów, czyli mniej niż 0,5% senioralnej populacji Warszawy.

Widać więc, że edukacja cyfrowa seniorów w Warszawie wygląda słabo. By ją rozwinąć wystarczy uruchomić kilka dedykowanych seniorom pracowni i powierzyć ich animowanie podległym jednostkom lub organizacjom pozarządowym.

Nasza organizacja, Fundacja Zaczyn, od lat szkoli cyfrowo więcej seniorów niż odpowiedzialne za to Biuro Pomocy i Projektów Społecznych. Robimy to dzięki niewielkim środkom ministerialnym, a także wsparciu takich podmiotów jak Orange czy MetLife. Nasze innowacyjne metody wielokrotnie były nagradzane, a z naszych programów zajęciowych korzystają bezpłatnie dziesiątki placówek w całym kraju. Od dwóch lat staramy się uruchomić w Warszawie innowacyjne centrum edukacji cyfrowej seniorów Age_Hub. Mamy sprzęt i ludzi. Niestety potrzebujemy do tego celu minimum 100-metrowego lokalu z zasobów miejskich, za który oczywiście zapłacimy zgodnie z miejskimi, niższymi od komercyjnych, stawkami. Niestety, wbrew naszym staraniom lokal wciąż się nie znajduje. Pomimo licznych próśb lokalu ze swoich zasobów nie zaproponował nam ani Zakład Gospodarowania Nieruchomościami, ani władze dzielnic, gdzie centrum może powstać ze względów na dogodną komunikację z resztą miasta, tj. Śródmieście i Wola,z którymi to dzielnicami jesteśmy najbardziej związani.